Dzień zaczęłam od zaprojektowania własnej tkaniny do maszyny, gdzie proces tkania odbywa się całkowicie mechanicznie. Poszło całkiem nieźle. Najpierw narysowałam wzór na kartce, wyliczyłam dokładną ilość nitek, a później przeniosłam go do programu, który wygląda jak z lat 90 :D Szło mi idealnie, dopóki nie postanowiłam zrobić zadania 'dywanowego'. Po 40 minutach walki z pistoletem odpuściłam, bo nitki wypadały, a płótno się dziurawiło. Zrobiłam za to kilka zdjęć Steph, a resztę dnia spędziłam na robieniu bardzo nudnej analizy materiałów.
|
#TeamAdidas |
|
Puszystość próbki dywanu pasuje dzisiaj do mojego outfitu :D |
|
:D |
kontakt: hello@aniabloma.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz